Od ponad miesiąca myślę jak powinienem napisać ten wpis, tak abyś po jego przeczytaniu zrobił coś, cokolwiek, aby zmienić coś w swoim życiu. Wdrożyć choćby mały element. Przetestować, a może sprawdzić czy to, co napisałem ma naukowy sens i kliknąć w jeden z linków. A może od razu zainwestować 40’ w bezpłatny kurs oddychania…?
Czym dłużej myślałem tym większy mętlik w mej głowie się pojawiał, więc postanowiłem, tak jak to już u mnie, aby, opowiedzieć Wam moją historię. Historię, która od czasu pojawienie się dr Romanova (mojego Boga od biegania) i jego POSE metod of running, zmieniła moje życie nie do poznania!!
Znacie mnie. Jak w coś wchodzę to cały i na maxa. Jak coś do mnie trafi, to wszyscy dookoła o tym wiedzą i po jakimś czasie już tym „czymś nowym” rzygają. Sorry już tam mam, tak widzę i tak mam z wizją pomagania. Setka osób oleje temat, a taki Bartek po tygodniu ćwiczeń odstawi leki… Bartku – opisz w komentarzu swój przypadek J
Faza oporu
Moja cudowna koleżanka Magda z działu marketingu truła mi od 3 miesięcy, aby napisał, a najpierw przeczytał jedną z książek, które wydała galaktyka. Tłumaczyłem, że nie mam czasu, że jeszcze 10 kolejnych czeka w kolejce, itd. Truła, że to petarda, że to książka, która może zmienić świat biegowy. Książka, którą przeczytam w dwa dni itd. Im więcej gadała tym ja miałem to gadanie w coraz to większym poważaniu.
Aż przyszła gwiazdka i dostałem prezent, pięknie zapakowany… i co znalazłem w środku?
Tlenowa przewaga!
Byłem zły, oj bardzo zły. I książkę odłożyłem na regał do innych książek, które czekają na swoją kolej. Jedna czeka już prawie 20 lat J
I tak minęły dwa bodajże dni i z „pomocą” przyszła choroba córki, która musiała leżeć w łóżeczku. Do pracy nie chodziłem i dałem jej szanse. I po przeczytaniu 20 stron, wiedziałem, że to coś mega!!
Książka nie ma obrazków, poza kilkoma słabymi rysunkami, w dodatku czarno – białymi. Ma małą czcionkę. I całkiem sporo stron.
Po przeczytaniu całej książki i wdrożeniu ćwiczeń od razu (na tą chwilę uważam, że ten wpis nie jest najlepszym miejscem na opisywanie ćwiczeń, – jeśli ktoś jest zaciekawiony to wystarczy kliknąć jeden z linków, które znajdą się na końcu wpisu).
Był to czas, kiedy notorycznie miałem zatkany nos. Jednym z opisywanych ćwiczeń było ćwiczenie polecające na kilkukrotnych wstrzymywaniu oddechu na wydechu. Gdy po 3 minutach nos się odetkał, skakałem jak dziecko, biegnąc do żony z hasłem „wstrzymaj oddech” to Ci pomoże J
Trzy dni trułem, aż w końcu zrobiła to, o co ją poprosiłem i… teraz sama o tym mówi innym.
Technika, technika, technika
Gdy trafiłem na książkę dr Romanova, który tłumaczy i opisuje bieganie, jako normalną czynność, której trzeba się nauczyć, jak każdej innej nigdy nie pomyślałbym, że kiedykolwiek będę się koncentrował na tym jak oddychać. A zacząłem.
Zacząłem to mało powiedziane. Przestałem oddychać przez usta całkowicie. Zacząłem wykonywać proste ćwiczenia. Nie wiem, kiedy, ale bardzo poprawiła mi się koncentracja, która zawsze była moją kulą u nogi. Ale co najlepsze… przestałem chrapać!!! To znaczy, ja nigdy nie chrapałem, tylko żona coś tam przebąkiwała, że lepiej usnąć przede mną, bo później to już lepiej iść spać na kanapę do drugiego pokoju. Obiecywała, że mnie nagra, aby mi udowodnić, ale najwidoczniej nie miała, czego nagrywać J
A tak na poważnie, to z tym chrapaniem to były jaja. Mega prosta sprawa, choć mentalnie trudna do udźwignięcia. Mianowicie, zadanie było proste. Plaster na usta i spać. Starach był wielki, że się uduszę, więc zbierałem się dwie noce. Aż w końcu zaryzykowałem. Wykonałem ćwiczenia i potem, gdy oddech był już bardzo spokojny. Zawsze usypiam szybko, ale tym razem ledwo pamiętam ten moment.
Obudziła mnie żona szarpiąca mnie za ramię… myślała, że umarłem, bo nie słyszała w nocy chrapania hi hi Rano obudziłem się jakiś inny, bardziej wypoczęty. Spokojniejszy. Może to siła sugestii, ale to już trwa ponad miesiąc J
Oddech a bieganie
Postanowiłem od razu przetestować oddychanie przez nos (tylko przez nos) w trakcie biegu. Pierwszy raz był trudny. Takiej ilości śluzu nie wysmarkałem chyba nigdy, nawet mając chore zatoki. Mimo tego może spokojniej i wolniej, choć odrobinę, biegłem dalej. Byłem przekonany, że mimo większego wysiłku, jaki muszę włożyć w bieg puls będzie o wiele wyższy… i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że tętno było niskie. Po kilku treningach postanowiłem podkręcić tempo i sprawdzić jak zachowa się ciało przy tempie 4:00 – 4:10. Nie wierzyłem, że to się uda, ale poza może dwoma momentami, kiedy musiałem oczyścić nos było extra.
W dalszych testach poszły podbiegi 20-30’’ biegane po 3.00 min/km i rytmy. Pierwsze doznania były „ciekawe”, ale po kilku treningach ciało przestawiło się, a Garmin zaczął pokazywać coraz to wyższy pułap tlenowy J
Poszedłem za ciosem, czyli kupiłem wszystkie książki, które opisywały metodę oddychania profesora Buteyki, które pochłonąłem od razu. Po książkach przeszedłem kurs wykorzystania oddechu u sportowców i samemu zapisałem się na czterodniowy kurs, który odbędzie się w maju w Krakowie.
Wiem też jedno, że w każdym kolejnym moim projekcie temat oddechu będzie na równi z samym bieganiem.
Dlaczego nie napisałem w zasadzie niczego na temat książki czy samego oddychania? Bo jest w tym na tą chwilę dla mnie zbyt dużo wiedzy specjalistycznej, przez którą i może łatwo przejść, bo jest logiczna itd., ale wiem jedno, że gdybym tu zaczął pisać o roli dwutlenku węgla, walce z astmą za pomocą oddechu to mało, kto by dotarł do końca.
Mogę Cię zapewnić, że gdy tylko zdobędę międzynarodowy certyfikat tej wiedzy u mnie, na blogu będzie dużo dużo więcej teraz to jeszcze nie ten moment.
A teraz sprawdź w google, kto zdobył olimpijskie złoto na krótkim dystansie!!!! oddychając tylko nosem. Czekam na odpowiedzi w komentarzu 🙂
Astma a oddychanie – http://butejko.pl/artykuly/sposob-astme/
Jeśli ten post sprawił, że zaczęliście coś działać i sprawdzać jak to jest to znaczy, że jest on wartościowy… Zostaw komentarz, zapytaj , udostępnij!!
a jeśli chcesz to wszystko wdrożyć to zapraszam na kurs zdrowego oddychania -> napisz do mnie jagusiak.maciej@gmail.com lub via fanpage www.panjagoda.pl
Pozostajemy w kontakcie!! Zredukuj oddech!
Jagoda