Patrząc na moją technikę widzisz czystą perfekcję. Patrząc na moje amatorskie wyniki widzisz talent. Widząc moje warunki fizyczne myślisz sobie, to po prostu musiało się udać.
Czego nie widzisz jednak? Czego nie chcemy widzieć?
Patrząc na kogoś kto jest mistrzem w swojej dziedzinie (nie mam tu na myśli tylko sportu) pragniemy wierzyć, że ten ktoś jest urodzonym geniuszem, jakim żaden z nas nie może zostać. Nie chcemy oglądać jego postępów od amatora do eksperta. Wolimy patrzeć na ukształtowaną doskonałość.
Wolimy TAJEMNICĘ od PRZYZIEMNOŚCI!!
Zacząłem biegać po 30tce. Nie mając zaplecza sportowego. Nie uprawiałem żadnego sportu od 16rż, wcześniej moje warunki fizyczne, raczej były powodem do tego, że zawsze do składu byłem wybierany jako ostatni, albo… stałem na bramce (a na bramce stoją Ci, z którymi nie ma co zrobić 🙂 ).
Przez pierwszy ponad rok biegania, łapałem kontuzję za kontuzją, biegając oczywiście z pięty. Moja ciało co rusz odmawiało posłuszeństwa. Często po zawodach nie mogłem wstać z łóżka, bo mój kręgosłup nie pozwalał mi na to i dopóki nie przyjechała siostra fizjo, mogłem tylko leżeć.
I jak to się stało, że to wszystko się zmieniło? Można oczywiście napisać, że trafiłem na Pose Method of Running Dr Romanova i wszytsko stało się proste. Jeśli tak by było, to dlaczego dziesiątki tysięcy biegaczy w Polsce, które przeczytały tą książkę, czy były u mnie na jednodniowych warsztatach nie osiągnęły tego co ja?
Dziś pozwolę sobie przybliżyć Ci to co zrobiłem i jak nieświadomie odkryłem cztery cechy, które łączą wszystkich ludzi uporu, które umożliwiają przeciwstawienie się takim przejawom zniechęcania jak “to nudne”, “efekt nie jest wart zachodu”, “nie umiem tego zrobić, więc dam sobie spokój”.
Dlaczego Ci się (nie) uda:
ZAINTERESOWANIE
- Zainteresowanie. U każdego najpierw pojawia się zainteresowanie. Pasja zaczyna się od czystej radości płynącej z tego co się robi mimo różnych zmagań z obowiązkami, nie przynoszącymi nam żadnej radości (rozciąganie, rolowanie, trening siłowy, technika -> jest tu ktoś kto tu lubi robić? Mimo wszystko przedsięwzięcie jako całość (nauczyć się biegać perfekcyjnie technicznie, a dzięki temu bezkontuzyjnie) pochłonęło mnie bez reszty. Nieustanna fascynasja (Pose Method i samą nieustępliwością dr Romanowa, który dla mnie niczym Kopernik niestrudzenie tłumaczy, dlaczego to wykorzystanie siły grawitacji jest najważniejsze, a nie siła. A wszyscy dookoła przecież mówią, że ziemia jest płaska, a jak wszyscy mówią, to musi być prawda) i dziecięca ciekawość sprawiły, że każdy kto na mnie popatrzy na treningu, warsztatach, obozie powie “on kocha to co robi”. I tak tą moją energią wciągnąłem do swojego świata, gdzie technika biegania jest ważna bardzo, bardzo wiele osób 🙂
PRAKTYKA
- Praktyka. Potem przychodzi zdolność do praktyki. Jednym z przejawów wytrwałości jest codzienne zdyscyplinowane podejmowanie prób zrobienia czegoś lepiej niż wczoraj. Po odkryciu i rozwinięciu zainteresowania w jakiejś konkretnej dziedzinie, musisz wszystkie wysiłki i całe serce włożyć w nieustanne podnoszenie poprzeczki i w ćwiczenia prowadzące do mistrzostwa. Musisz skupiać się na swoich słabościach i pokonywać je raz po raz. Bycie upartym to nie popadanie w samozachwyt.
I tak też było ze mną. Te 9 lat temu codziennie wychodziłem na swoje 10 ćwiczeń. Dobiegłem do parku 2 kilometry, tam kładłem albo telefon, gdzie miałem nagrane ćwiczenia, albo kartkę, jeśli tych ćwiczeń nie było na stronie internetowej. Każde ćwiczenie robiłem po 10 powtórzeń. Po każdym robiłem taką samą przebieżkę. Z racji iż w Polsce nie było nikogo, kto mógłby mi powiedzieć, czy robię to dobrze, popełniałem błąd za błędem. To jednak z perspektywy czasu nauczyło mnie wyłapywanie drobiazgów, u innych i widzenia kontuzji, kiedy jeszcze nie boli.
Miałem słabe ciało, więc trzeba było je wzmocnić i wtedy z nieba spadła mi magiczna deseczka, która to przygotowała moje stopy i łydki do biegania w butach minimalistycznych. Nie wydarzyło się to w tydzień!! Ani tym bardziej podczas jednego treningu.
Po dwóch miesiącach słyszałem, że biegam jakoś inaczej. Byłem wyśmiewany. Wytykany palcami. Jednak robiłem dalej swoje. Moje 10 ćwiczeń. Po trzech inni zobaczyli progres w bieganiu, mimo iż nie biegałem. Tylko robiłem moje 10 ćwiczeń. Nikt nie wierzył, że to zasługa poprawy techniki. Po roku usłyszałem na jednym z treningów od jednego z najlepszych maratończyków w Łodzi, a teraz jednego z najlepszych ultrasów w kraju Maurycego “biegasz najładniej ze wszystkich amatorów jakich znam”. Nie popadłem w samozachwyt, ale utwierdziłem, że moje 10 ćwiczeń daje radę. I mimo iż podobny komplement usłyszałem pewnie z tysiąc razy, nadal robię moje 10 ćwiczeń (teraz 14 lub więcej przed każdym treningiem).
IDEA
- IDEA! trzecia sprawa to idea! Dla mnie najważniejszy punkt. Pasja dojrzewa pod wpływem przekonania o celowości pracy. Dla większości ludzi podtrzymywanie zainteresowania bez poczucia idei jest w skali całego życia prawie niemożliwe. Zatem szalenie ważne staje się, aby praca nie tylko Cię pasjonowała, ale zarazem była nierozerwalnie związana z dobrostanem innych ludzi. Niewielu ma poczucie sensu działań od samego początku. U większości chęć służenia innym narasta już po rozwinięciu zainteresowań i latach zdyscyplinowanych ćwiczeń. tak czy inaczej ludzie będący przykładami dojrzałej determinacji nieodmiennie mówili “MOJA PRACA JEST WAŻNA – DLA MNIE I DLA INNYCH!
Czymkolwiek w życiu się nie zajmowałem najważniejsze było dla mnie to, aby móc pomagać innym. W jedynej pracy gdzie nie było tego aspekty wytrzymałem niespełna pół roku męcząc się w niej niemiłosiernie. Dystrybucja suplementu, dzięki którym poczułem się lepiej. Cholera każdy musi go mieć. Bo on działa. Inni widzieli chęć sprzedaży a ja ją miałem w dupie. Moja złość gdy ktoś nie chciał kupić suplementu, czy później ubezpieczenia nie wynikał z faktu, iż nie sprzedałem, ale z poczucia, że nie pomogłem, niezbyt wystarczająco przekonałem czy uświadomiłem. Zostawiłem jakoś rodzinę bez solidnego zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia.
Nie inaczej było z pracą nad techniką. Początki bolały, choć w zasadzie ja się tym osobom nie dziwiłem. Większość biegała dłużej ode mnie. Nie miałem wykształcenia sportowego, zrobionych kursów itd Ale zaufałem naukowcowi dr Romanowi i wiedziałem, że to dobra droga. Romanov przyjechał do Polski, zrobiłem kurs. I z ideą Pose Method “Pose Pull Fall” zacząłem nauczać jako pierwszy trener w Polsce tylko techniki. Nic innego mnie nie interesowało. Tylko technika. Popełniałem błędy. Źle tłumaczyłem. Uczyłem się. Analizowałem tysiące kroków biegowych, amatorów, kolegów, zawodowców. Obejrzałem chyba wszystko co było związane z techniką w internecie. Już nie po to, aby samemu biegać perfekcyjnie, ale aby pomóc innym w dotarciu do tego miejsca gdzie ja jestem.
NADZIEJA
- Nadzieja jest tym rodzajem wytrwałości, który każe stawać na wysokości zadania. Nadzieja nie pojawia się na końcu budowania uporu, przejawia się ona na każdym jego etapie. Od zainteresowania , praktyki i idei. nadzieja jest bardzo ważna bo pozwala przeć przed siebie pomimo trudności, nawet gdy osacza nas zwątpienie. W różnych sytuacjach możemy liczyć się z większymi i mniejszymi porażkami. Jeśli się po nich udźwigniemy upór ponosi klęskę, jeśli damy radę – wygrywa!!
Porażek, zwątpień miałem setki. Na początku nie szło tak łatwo, mimo iż ćwiczenia wydawały się banalnie proste. Zakwasy z łydek pierwszy raz zniknęły chyba po dwóch miesiącach. Nie zliczę osób, które mnie, moje poczynania wyśmiewały. Wyśmiewały badania dr Romanova, którego traktowały jako zwykłego trenera, a nie kogoś kto pracował z czterema kadrami olimpijskimi, najlepszymi sportowcami na świecie itd
Po którymś tam hejcie w necie (który jak to zwykle bywa, pochodzi od osób, które ani nie przeczytały żadnej książki o Pose Method, ani nie były na żadnym moim treningu, warsztacie czy obozie) miałem ochotę rzucić to w cholerę. Ale nadzieja w połączeniu z resztą i wsparciem najbliższych i coraz liczniejszej grupie osób, które poznały się na mojej pracy pozwoliła mi wytrwać i działać dalej 🙂
Byłem szczęściarzem, bo w nieświadomy sposób zrealizowałem cztery cechy powyżej opisane, które odnalazłem w książce “upór” Angeli Duckworth, która stała się dla mnie bestsellerem 2020 roku!!
Działaj!! To Twój czas!! Wykorzystaj go na maxa!!
Maciej Jagusiak vel Pan Jagoda
Jeśli dobrnąłeś do końca dzięki za to!! Zostaw komentarz, like, udostępnij ten post.
A jeśli chcesz ze mną każdego dnia pracować nad techniką online zapraszam na patronite.pl/pan_jagoda, gdzie dla osób które wspierają mnie każdego dnia o 19.00 robię darmowe trening z zakresu techniki biegania, oddechu, siły w bieganiu i tym co sprawi, że będziesz biegał zdrowiej!!