16 sierpnia, 2021 Maciej Jagusiak

Bieganie po piasku wielkie korzyści i jeszcze większe zagrożenia

Początek

Dla milionów biegaczy mieszkających z dala od morza nie ma zbyt wielu
bardziej romantycznych wizji niż bieganie po plaży. W bieganiu na
pograniczu lądu i morza jest coś pierwotnego i satysfakcjonującego,
a mile chłodząca kąpiel (najlepiej jeszcze na waleta 🙂 ), która zamyka taki trening, stanowi zasłużoną przyjemność. Ale uważaj: w zależności od konsystencji i głębokości piasku na Twojej wymarzonej plaży bieganie po piasku może się okazać jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie przyszło Ci
kiedykolwiek robić, lub co gorsza może się okazać, że wracasz z urlopu z kontuzją, ale o nich będzie w dalszej części wpisu.

Mocno ubity piasek, taki, który pozwala na przejazd samochodów, spotyka się na polskich plażach stosunkowo rzadko. Bardziej prawdopodobne jest, że znajdziesz się na głębszym, suchym piasku. Choć może to powodować utrudnienia, jest jednocześnie bardzo użyteczne, jeśli chodzi
o doskonalenie się w stosowaniu metody Pose. Biegi po piasku
wzmacniają mięśnie i więzadła, budują równowagę mięśniową nóg,
stabilizują stawy i rozwijają wydolność tlenową
. A najważniejsze jest
może to, że bieganie po piasku szlifuje Twoją technikę (i dla mnie jako trenera obserwującego jak wiele osób do mnie trafia bo popsuło się po wakacjach biegając po plaży, na technice powinniśmy poprzestać).


Wiele korzyści związanych z bieganiem po piasku wynika z faktu, że
stanowi on mało stabilny rodzaj podłoża. Kiedy biegasz po
piasku, Twoje stopy mogą się w nim zapadać, ślizgają się na wszystkie
strony, a poderwanie ich z punktu podparcia może przysparzać
dużo większych trudności. Takie warunki zmuszą Cię do znalezienia
najlepszego sposobu kontaktu z podłożem i zbliżą Cię do optymalnej
techniki biegania.


Poza tym trudności związane z bieganiem po piasku powodują, że
zbyt długi krok jest właściwie wykluczony, z czym większość biegaczy ma właśnie problem. Jeśli masz kłopoty z oduczeniem się nawyku odpychania się stopą podczas wybicia albo lądowania na pięcie, to bieganie po piasku okaże się w Twoim przypadku bardzo skuteczną metodą na „wyczucie” prawidłowej techniki biegu, jest jedno ale, o tym później.


Próbując biegać po piasku w starym stylu, szybko ugrzęźniesz (więc pamiętaj, aby najpierw się nagrać jak biegniesz w butach po asfalcie, aby dostrzec różnice). Ale jeśli będziesz stawiał lekkie i krótkie kroki zalecane przez Pose Method, nie będziesz się zapadał w piasek aż tak bardzo, więc będziesz się po nim poruszał z dużo większą prędkością.
Tempo przyswajania nowej techniki będzie jeszcze większe, jeśli zdecydujesz się biegać po piasku na bosaka. Powierzchnia bosych
stóp, która jest dużo mniejsza od powierzchni butów, sprawi, że
poprawna technika będzie premiowana w dodatkowy sposób, a to
dzięki temu, że stosując ją, nie będziesz się zapadał głęboko w piasek.
Poza tym pozbycie się grubych warstw butów i skarpetek sprawi,
że będziesz w stanie o wiele lepiej ocenić, na ile dobrze stawiasz
kroki. Zaś zwiększenie świadomości kinestetycznej na temat tego, co
się pod Tobą dzieje, spowoduje, że poprawianie błędów i ulepszanie
techniki będzie Ci przychodzić z większą łatwością.

Pamiętaj jednak o tym, aby mieć pewność, że lądujesz na śródstopiu, a nie na palcach – https://www.youtube.com/watch?v=sZ_lCPvove0&t=10s

Bieganie po piasku może być bardzo trudne. Podczas początkowych
prób mądrze zrobisz, nie traktując tego jak „biegu”, tylko jako ćwiczenie albo gimnastykę stanowiącą trening wspomagający wobec biegania. Traktuj je jako ćwiczenia przyczyniające się do ulepszenia Twojej
techniki biegowej oraz do rozbudowy siły.
Możesz się spodziewać
bolesnych zakwasów łydek i mięśni czworogłowych, ale pamiętaj, że
te zakwasy są objawem rozbudowy siły.

Rozpoczęcie biegu po piasku tylko po to, by kilka minut, jeśli nie sekund, później utknąć ze świadomością, jakie to trudne, może działać bardzo zniechęcająco. Ale podobnie jak w przypadku zakwasów, sapanie oznacza, że wykonujesz superpracę, która okaże się bardzo korzystna dla Twojego układu krążenia i oddechowego.


Początkowo ograniczysz się zapewne do kilku krótkich biegów po piasku przeplatanych chwilami marszu, czemu będzie towarzyszyć pewne zmęczenie. Najlepiej byłoby, byś biegał tylko tak długo, jak długo będziesz miał wrażenie, że jesteś w stanie utrzymać prawidłową technikę biegu, zamiast kontynuować bieganie aż do momentu, kiedy przestaniesz ją w ogóle kontrolować. W miarę jak Twoja technika będzie się poprawiała i będzie rosła Twoja siła, będziesz mógł zmienić swoje podejście do biegania po piasku, przeplatając długie biegi z biegami na tempo, z krótkimi interwałami, a nawet ze sprintem, ale aby móc w ogóle dojść do takiego momentu raczej musisz mieć dostęp do plaży przez cały rok i i uzbroić się w cierpliwość.

Zagrożenia

Należy wspomnieć o dwóch zagrożeniach, jakie wiążą się z bieganiem
po piasku. Jedną z największych korzyści, jakie płyną z takiego treningu,
jest równowaga mięśniowa i wzmocnienie tkanki łącznej. Niestety wszystkie plaże mają dość strome nachylenie w stronę wody. a tylko tam, no bo kto by biegał po suchym piasku.

Bieganie tylko w jednym kierunku może sprawić, że Twoje ciało
nauczy się funkcjonować w taki sposób, jakby podświadomie zakładało
takie ukształtowanie podłoża, co może prowadzić do poważnych
kontuzji. Pamiętaj o zrównoważeniu tego efektu poprzez bieganie
w obu kierunkach albo oddalenie się od wody do miejsca,
gdzie kąt nachylenia terenu będzie łagodniejszy.

I drugie zagrożenie, to które sprawia, że ja moim podopiecznym zakazuje biegania po plaży. Na plaży na być plażing, co najwyżej 🙂 Będąc nad morzem, chcemy biegać, a mając tak fantastyczne warunki biegamy tyle ile normalnie, tyle, że nie dość, że biegamy z kostkami wykrzywionymi, bez butów (kiedy w trakcie roku biegałeś bez butów i ile kilometrów?), to co najważniejsze, biegasz lądując na przodostopiu.

Celowo piszę na przodostopiu, a nie na śródstopiu, bo najczęściej, gdy zdejmujemy buty i zaczynamy biec na boso, to biegnie nam się bardzo lekko… wręcz na palcach, dojeżdżając łydki i co gorsza achillesy!

Więc jeśli bieganie po plaży potraktujemy jako formę treningu, robiąc różne ćwiczenia to na pewno poprawimy technikę, ale jeśli będziemy chcieli zrobić normalny trening biegnąć przy zachodzie słońca bez koszulki, to efekt może być bardzo bardzo niemiły!!

Więc jak już musisz biegać nad morzem, to załóż buty i biegaj po ścieżkach za wydmami, gdzie będziesz miał równo, miękko i cały czas piękny widok 🙂

A jak jedziesz na urlop i chcesz poprawić swoją technikę to możesz ściągnąć 3 tygodniowy mini kurs wprowadzający do nauki techniki biegania – https://sklep.panjagoda.pl/produkt/3-tygodniowe-wprowadzenie-do-pracy-nad-technika/

Dzięki, że dotarłeś do końca, jeśli uznasz, że ten artykuł jest wartościowy, to udostępnij go, albo wesprzyj moją działalność edukacyjną przez patronite.pl/pan_jagoda i dołącz do grupy już ponad 100 osób, dla której każdego dnia robię na żywo krótki trening z techniki biegu, oddechu itd… a to wszystko za mniej niż 1zł dzienie 🙂

ZAPRASZAM DO KONTAKTU