Witajcie
Dwie edycje mojego autorskiego projektu już za nami. Przewinęło się przez nie już kilkadziesiąt osób. Kilkadziesiąt osób miało okazję oko w oko spotkać się z moją wielką pasją i zupełnie innym podejściem do treningu.
Czym jest projekt?
Największa siłą projektu jest siła grupy. Każdy uczestnik zostaje dołączony do tajnej grupy na Facebooku i każdego dnia przez trzy miesiące, bo tyle trwa projekt, dostaje zadania do wykonania. Zaczynamy od podstaw, prostych ćwiczeń, aby poprzez spotkania, które odbywają się w ramach nagrody za pracę wykonaną indywidualnie, móc krok po kroku się doskonalić. I to widać na spotkaniach grupowych, kto sumiennie pracował w domu. Uwierzcie mi, że nawet osoby, które biegają bardzo szybko, na początku projektu mają takie same problemy z wykonaniem podstawowych ćwiczeń, jak osoby biegające powolutku.
Ale najpierw fizjo bada i decyduje, czy możemy wziąć udział
Zanim w ogóle zaczniemy, każdy uczestnik jest dokładnie przebadany przez fizjoterapeutę. Dlaczego jest to dla mnie tak istotne? Ze względu na to, że mimo iż trafiło do nas z dwóch poprzednich edycji kilkaset zgłoszeń do projektu, nie było ani jednej, która nie byłaby dotknięta w swym biegowym życiu żadną kontuzją. Dlatego zależy mi, aby równolegle każdy z uczestników prowadził swój indywidualny tok ćwiczeń mających na celu poprawę mobilności całego ciała. Każdy ma inne problemy i bez sensu, abym zadawał wszystkim te same ćwiczenia do realizacji. Po tym badaniu każdy uczestnik otrzymuje kilkunastostronicowy raport o swoim ciele!! Uwierzcie mi – nic tylko zbierać szczękę z podłogi 🙂 Raport to jedno, ale dokładny opis ćwiczeń i omówienie ich na wideo jest czymś rewelacyjnym. Mowa oczywiście o Mariuszu Ubychu, młodym fizjo, cholernie ambitnym i ciągle się rozwijającym. Fizjo, do którego odsyłam wszystkie osoby, z którymi ćwiczę indywidualnie.
https://www.facebook.com/FizjoBiega/
Siła grupy
Siłą projektu jest siła grupy. Zauważyłem, iż osoby uczęszczające na moje treningi indywidualnie, może i mają mnie przez godzinę czy dwie na “własność”, ale niestety trening to jedno, a potem w domu trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i doskonalić, aby weszło to w krew, aby wkradła się powtarzalność i automatyzm. I tu z pomocą przychodzi grupa. Jeśli choć połowa osób napisze jednego dnia, że zadania już zrealizowała, to uwierzcie mi, że łatwiej jest się zebrać w sobie do ćwiczeń.. A samemu? Oj ciężko. To samo się dzieje na treningach. Osoby najsłabsze mają nie tylko wsparcie mojej osoby, ale przede wszystkim wsparcie i motywację grupy i to one robią najszybciej wielkie postępy.
Cel – zdrowe bieganie
Jeśli myślicie, że w bieganiu o samo bieganie chodzi, to nie na moich treningach. Aby móc trenować w projekcie, warunkiem który trzeba spełnić przede wszystkim, to być otwartym na zmianę. Trzeba zrobić krok w tył, a czasami nawet i dziesieć kroków 🙂 trzeba zrezygnować z długich wybiegań, czy startów na dystansach powyżej 10 km. Dlaczego? Tylko po to, aby nauka z treningów szybciej stawała się automatyzmem. W szczególności na początku trwania tego projektu.
Przeczytajcie proszę wypowiedź jednego z moich podopiecznych. Mariusz Szmerka:
“Ja powiem może nie standardowo. Czy się podobało nie odpowiem wprost. Jak zaczynałem przygodę z Jagodą myślałem, że nauczę się biegać poprawnie, że moja technika się zmieni bo wiedziałem, że jest tragiczna. I taki cel był na początku. Ale z biegiem czasu wszystko się u mnie zmieniło. Podejście do projektu i do tego co mi ten projekt zaoferował. W pewnym momencie zrozumiem, że to nie tylko o ćwiczenia chodzi, że to jest coś więcej. Technika, ćwiczenia rozwijające naszą stabilność, naszą mobilność i co najważniejsze (wg mojej skromnej osoby) mentalność. Zmiany u mnie nastąpiły niesamowite w treningach jak i w życiu codziennym. Nigdy bym nie przypuszczał, że udział w takim projekcie może mnie, aż tak zmienić. Zmienić tak, że środowisko mnie otaczające na początku będzie się buntowało, a po pewnym czasie zaakceptuje to. Łatwo nie było, ale duże zmiany łatwo nie przychodzą. Kiedyś zmieniłem u siebie życie o 180 stopni (czyli wywróciłem życie do góry nogami). To było, gdy zacząłem biegać. Teraz to była druga zmiana o kolejne 180 stopni. Można by powiedzieć, że wróciłem do pionu bo mamy pełne 360 stopni, ale niestety nie. Teraz widzę więcej, wiem więcej i jestem bardziej świadomy tego czego chcę (a chcę dużo 😉 i wiem co mam robić). Mam swój plan i zaczyna się powoli realizować i z tego jestem bardzo zadowolony. Wiem, że będę potrzebował na to trochę czasu, ale jestem się wstanie poświęcić, aby tylko osiągnąć cel. Nie ukrywam, że analiza na zakończeniu bardzo mnie zaskoczyła, bo starałem się nie skupiać na biegu. Wolałem usłyszeć co jest nie tak, niż przerysować swój bieg przed filmowaniem. Chociaż moim zdaniem można było pobiec lepiej 😉 Czy mnie się podobało? Ten projekt zmienił moje życie, a zmianę zaakceptowałem na plus. Czy moje otoczenie mnie zaakceptuje tego nie wiem. Dla następnych adeptów kolejnych projektów moja mała rada: zaufajcie Maćkowi, wsłuchajcie się w niego i postarajcie się wykonywać jego zalecenia (ale bez napięcia, w miarę swoich możliwości), a z czasem zauważycie zmianę, to przychodzi samo, to tylko kwestia czasu, ale trzeba w to uwierzyć i to jest bardzo ważna rzecz.
U mnie zmiana nastąpiła pod koniec projektu 2-3 tygodnie przed zakończeniem (a przynajmniej ja ją zauważyłem i poczułem). I to mnie bardzo zaskoczyło.
Chciałbym podziękować Maciej Jagusiak i Crossrunshop – Bieganie, Crossfit za zaangażowanie i zorganizowanie tego projektu. Super i mega praca została zrobiona. Moje wielkie WOW!“
Tego typu wypowiedzi mógłbym tu zacytować setki. Poważnie!! Jeśli ktoś chce, to z pierwszej edycji mam taka specjalną książkę z tego typu cytatami 🙂 Książka mocy dla mnie 🙂
Projekt trenuj z Jagodą – czym nie jest
Często słyszę, że uczę lądowania na śródstopiu. Hmm, ok – sam od czterech lat biegam tak, aby lądować na śródstopiu, ale to ma być efekt końcowy tego, co zrobimy wcześniej. Szerzej na ten temat opowiedziałem w tym filmie – kliknij i obejrzyj -> https://www.youtube.com/watch?v=sZ_lCPvove0&t=22s
Powiem więcej: Wszystkie osoby, które koncentrują się na samej tylko zmianie lądowania, kończą tak samo – z kontuzją. U mnie wszyscy mają zakaz jakiejkolwiek koncentracji na lądowaniuu. To ma przyjść samo i… przychodzi powoli, naturalnie.
Nad czym pracujemy?
Zdrowe bieganie to zdrowe stopy (ćwiczymy na magicznej deseczce – http://panjagoda.pl/magiczna-deseczka/), wzmacniamy biodra, bo tak jak w każdym innym sporcie, siła tkwi w nich, a dopiero potem w nogach, korpus, bo bez mocnego korpusu będziemy się łamali w biodrach, gdy większe zmęczenie się pojawi, no i oczywiście pracujemy nad największą siłą panującą we wszechświecie, czyli grawitacją 🙂 Jeśli ją wykorzystamy do biegania, to będziemy biegali szybciej, łatwiej i mniej się męczyli… a wszystkie te śmieszne ćwiczenia, które nas wyróżniają na tle innych gru, mają nas tylko doprowadzić do celu. Ćwiczenia wyglądają na dziecinnie proste, ale jak przyjdzie się nam z nimi zmierzyć, to już tak kolorowo nie jest. Wiele osób się śmieje, że kanał na YT z ćwiczeniami powinien być zatytułowany “śmieszne”, bo też wszyscy tak wyglądają jak zaczynają ćwiczyć… a jak inni na nas patrzą, to już w ogóle. I tu siła grupy się mega przydaje. Bo stanowimy jedną wielką rodzinę przez codzienne komentowanie, zapytania itd, więc śmieszne komentarze od innych nie są nam straszne 🙂 my wiemy, po co to robimy – inni niech robią swoje 🙂
Pracujemy nad pewnością siebie i wiarą w siebie. Bo zauwatyłem, że każdemu łatwiej dostrzec jedną małą rzecz, która ma do poprawy po “projekcie”, aniżeli dostrzeżeniu wszystkich zmian, które zaszły w jego ciele i życiu podczas tych 80 dni. Więc trening mentalny jest stałym elementem naszego treningu.
Ile kosztuje, dlaczego w ogóle kosztuje i dlaczego tak… tanio
Pierwsze edycja projektu “trenuj z Jagodą” była bezpłatna, trwała sto dni i wiele nas nauczyła. Wytworzyła się atmosfera niczym w pierwszej edycji Big Brothera, ale część osób zapomniała jaki jest cel nadrzędny, część osób w połowie odpuściła, potem strasznie żałując, ale…
Dlatego wiedziałem, że do projektu muszą trafić osoby, którym zależy, bardzo zalezy i które mocno chcą. Które chcą coś ze swoim bieganiem zrobić. Coś zmienić (wszystko?). Pieniądze, które miały być zapłatą za udział w projekcie, skutecznie odstraszyły przypadkowe osoby uczęszczające na wszystkie darmowe treningi w mieście.
Co otrzymały osob, które uczestniczyły w drugiej edycji projektu?
- badania przez fizjoterapeutę (wartość 70zł)
- indywidualny raport o swoim stanie zdrowia przygotowany na kilkunastu stronach (wartość 150zł)
- dwukrotną analizę techniki biegowej – przed i po (wartość 200 zł)
- 7 treningów na hali w komfortowych warunkach (jedno wejście to koszt 10zł), które zawsze trwały ponad 2 godziny (godzinny trening ze mną face to face to inwestycja 100 zł, więc… wartość 1400 zł)
- możliwość darmowego nawodnienia podczas treningów, o co zadbała firma High 5 (http://high-5.com.pl/) (wartość 30zł)
- 80 dni codziennych planów treningowych. Każdego dnia inne zadania do wykonania (bezcenne!!!)
- motywację do działania dzięki grupie osób, które chcą zmiany tak samo jak Ty!! (bezcenne!!!)
- oraz moją pasję, humor (na ostatnich zajęciach jak demonstrowałem jak powinno się należycie rollować tylną część uda, na koleżance, przy wszystkich dodam, usłyszałem piękny komplement… Ty to Jagoda potrafisz zrobić dobrze 🙂 ), dociekliwość i cierpliwość.
Mógłbym tak wymieniać jeszcze i wymieniać. A oni to mieli za 400 zł lub 450 zł w trzech ratach po 150 zł. Za trzy miesiące. Napiszę tak: Sam chciałbym wziąć udział w takim projekcie. I wiem jedno to śmieszna kwota za t, co dostajecie w zamian. A jeśli ktoś jest innego zdania to niech zapyta dowolnej osoby, która skończyła mój projekt. Poczytajcie komentarze, które pojawią się pod tym wpisem. Niech to będzie mała zachęta.
Ten projekt nie jest dla osób, które chcą zmienić lub poprawić technikę biegu, bo za miesiąc mają maraton… oj nie!! Ten projekt jest dla osób, które do końca życia chcą nauczyć się biegać zdrowo!! Dbać o swoje ciało w taki sposób, aby służyło nam jak najdłużej. Dla osób, które chcą wiedzieć, dlaczego sporą część ćwiczeń biegowych można, a nawet trzeba wykonać w trakcie pracy, bo przecież po niej nikt nie ma godziny dziennie na ćwiczenia okołobiegowe.
Gdy macie w najbliższym czasie start i za żadne skarby go nie odpuścicie, to odpuście start w projekcie – nie wyciągniecie z niego tyle, ile się da. A nie ma możliwości jego powtarzania, nawet za większe pieniądze.
Powiem Wam tak, sam chciałbym w takim projekcie wziąć udział jako uczestnik. Wyczekiwać zadań do zrealizowania w danym dniu, wyczekiwać postępów, patrzeć jak grupa staje się silniejsza i z kilkunastu obcych sobie osób stajemy się mega zgraną paczką, wspierająca się online i w trakcie zawodów.
To co udało mi się osiągnąć u większości osób poza poprawą techniki i w ogóle zwróceniem na nią uwagi, to przywróceniu radości z samego biegania.
Wiem jedno, projekt z edycji na edycję będzie się rozwijał. Będą coraz to nowe niespodzianki dla uczestników, a w planach przed wakacjami mamy obóz weekendowy celem odświeżenia dla wszystkich, którzy zakończyli już naukę.
Na zajęcia w pierwszej edycji projektu przyjeżdżała grupa osób z Gorzowa Wielkopolskiego, w drugiej edycji osoby, które miały do pokonania 50 km to była już norma… Mieliśmy też Dawida, który aby nauczyć się zdrowo biegać, pokonował w jedną stronę prawie 500 kilometrów. Posłuchajcie jego…
a także dlaczego moją wiedzę warto wykorzystywać także w kościele:
W najbliższą środę, tj. 22.02.2017 o godzinie 18.00 na profilu https://www.facebook.com/crossrunshop/ odbędzie się live, na którym opowiemy o wszystkich szczegółach, więc jeśli macie jakiekolwiek pytania to piszcie, pytajcie, ruszamy z trzecią edycją “trenuj z Jagodą 3” już niebawem.
Bądźcie zdrowi, uśmiechajcie się, a jak już skończyliście czytać, zostawcie like, udostępnijcie to u siebie, niech inni się też o tym projekcie dowiedzą. Bardzo za tą pomoc dziękuję… i do zobaczenia na zajęciach, jeśli jesteście gotowi na zmiany 🙂
Guru łódzkiej sekty biegowej Pan Jagoda 🙂 hihi